Eko żeglarstwo
19 01 2019
Odpowiedzialność – to pojęcie z pewnością jest nam dobrze znane. Żeglując bierzemy odpowiedzialność za bezpieczeństwo swojej załogi oraz za jacht, który wynajmujemy, lub który posiadamy na własność. Jesteśmy również odpowiedzialni za środowisko naturalne, w którym żeglujemy.
Raport Living Planet Report 2018 organizacji WWF wskazuje, że liczebność populacji ssaków, ptaków, gadów, płazów oraz ryb w ciągu nieco ponad 40 lat zmniejszyła się o połowę. Szacuje się, że 90% wszystkich ptaków morskich na świecie ma w żołądkach fragmenty plastiku (w roku 1960 było to jedynie 5%). W ciągu zaledwie 30 lat świat stracił blisko połowę koralowców z płytkich wód. Trudno nad tymi faktami przejść obojętnie.
Oto kilka porad jak być bardziej eko i żeglować „z głową”, tak aby swoimi działaniami wspierać i chronić środowisko naturalne.
Co znajdziesz w tym artykule:
Fekalia – o tym trzeba mówić głośno
Zbyt duże stężenie fekaliów w morzu może stwarzać poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi jak i organizmów żywych w środowisku morskim. Przyjęta przez kraje członkowskie ONZ międzynarodowa konwencja w sprawie ochrony środowiska morskiego jasno określa zasady odprowadzania ścieków do morza. Jeśli zawartość zbiorników na fekalia jest rozdrobniona i zdezynfekowana można ją opróżnić do morza w odległości nie mniejszej niż 3 mile morskie od brzegu. Ścieki nierozdrobnione lub nieodkażone można zrzucać do morza w odległości nie mniejszej niż 12 mil od brzegu.
Niestety zbiorniki na fekalia to wciąż temat tabu, mimo że liczba jachtów (a tym samym ilość fekaliów) z roku na rok rośnie. Każdy kraj ma własne przepisy i niestety często bagatelizuje się ten problem. W Chorwacji duża część jachtów czarterowych posiada zbiorniki na fekalia. Dotyczy to szczególnie jachtów powyżej 12m, dla których jest to konieczny warunek rejestracji w Chorwacji. Niestety, armatorzy często odłączają zbiorniki na fekalia od instalacji sanitarnej, aby uniknąć problemów związanych z ich zatkaniem podczas czarteru. Odrębnym tematem jest brak infrastruktury do opróżniania toalet w marinach i kosztów, z jakimi się to wiąże.
Lepiej ten problem rozwiązano w Turcji. Tutaj każdy jacht musi posiadać zbiornik na fekalia oraz tzw. „niebieską kartę”. Umożliwia ona bezpłatny zrzut ścieków w stacjach wypompowywania. Początkowo pilotażowy program prowadzono w dystrykcie Mugla, gdzie zainstalowano system 37 punktów odprowadzania nieczystości w marinach i dodatkowo 7 na statkach. Obecnie program ten objął całe wybrzeże Turcji. Mimo, że program ten uważany jest przez wielu za zbyt restrykcyjny, to w sposób bardzo zdecydowany chroni środowisko wodne i zapewnia czystość wody wzdłuż swojego wybrzeża.
Pozostaje nam mieć nadzieję, że w przyszłości problem fekaliów w poszczególnych krajach zostanie gruntownie zbadany, a zaproponowane rozwiązania, poparte odpowiednimi przepisami prawnymi, pomogą w walce z zanieczyszczeniem wody morskiej.
Jeśli zdarzy nam się żeglować na jachcie posiadającym zbiornik na fekalia, a pobliskie porty nie są przystosowane do odbioru nieczystości, pamiętamy o opróżnianiu go na pełnym morzu. Zamykajmy zawór odprowadzenia nieczystości do morza, gdy zatrzymujemy się w zatoczkach, na kotwicowiskach, w portach. Cumując w porcie lub marinie dobrym nawykiem jest korzystanie z tamtejszej infrastruktury sanitarnej i nie używanie w tym czasie toalet na jachcie.
Rzucaj kotwicę tak aby chronić dno morskie
Kiedy zdecydujemy się rzucić kotwicę wybierajmy miejsca z piaszczystym dnem. Coraz więcej obszarów Morza Śródziemnego (szczególnie wybrzeże Hiszpanii i Włoch) objętych jest strefą ochroną trawy morskiej Posidonia. To gatunek endemiczny, co oznacza, że występuje tylko w Morzu Śródziemnym. Wpływ tej rośliny na nasze środowisko jest bardzo istotny:
- Posidonia ma zdolność absorpcji CO2, około 100 000 ton rocznie, które następnie przekształca w tlen. Szacuje się, że jeden metr kwadratowy Posidonii może wytworzyć 10 litrów tlenu dziennie,
- jest schronieniem i źródłem pożywienia dla wielu organizmów morskich,
- spowalnia erozję wybrzeża i pozwala zachować białe, piaszczyste plaże,
- łagodzi fale morskie i zapewnia przezroczystość wody.
Główną przyczyną niszczenia Posidonii są kotwice i łańcuchy kotwiczne. Z tego też powodu starajmy się korzystać z boi tam gdzie jest to możliwe lub wybierać na kotwiczenie miejsca nieporośnięte łąkami Posidonii.
Chemia w wodzie i na wodzie, czyli jak kosmetyki niszczą środowisko wodne
Zdecydowana większość dostępnych na rynku mydeł, szamponów, odżywek, płynów do mycia naczyń zawiera w sobie surfaktanty (np. SLS – Sodium Laureth Sulfate). Są to substancje powierzchniowe czynne, które działają toksycznie na wodne bezkręgowce oraz mają wpływ na zachowanie ryb.
Innym niebezpiecznym składnikiem detergentów (głównie środków do prania i proszków do zmywarek) są fosforany (np. STPP – tripolifosforan sodu). Powodują one gwałtowny rozrost glonów oraz zwiększony zakwit sinic – zjawisko charakterystyczne dla Morza Bałtyckiego. Niektóre z sinic są toksyczne – szkodzą zarówno ludziom jak i organizmom wodnym czy ptakom. Dodatkowo rozkład obumarłych sinic pochłania bardzo dużo tlenu, czego efektem może być śmierć ryb głębinowych i wodnych bezkręgowców.
Wniosek – zwróćmy uwagę aby na rejsy zabierać kosmetyki nie zawierające środków powierzchniowo czynnych. Wybierajmy takie, które podlegają biodegradacji czyli mówiąc najprościej ulegają naturalnemu procesowi rozkładu pod wpływem bakterii. Końcowe produkty biodegradacji stanowią dużo mniejsze zagrożenie dla środowiska.
Na rynku znajdziemy bardzo dużo produktów bezpiecznych dla środowiska. Sami przetestowaliśmy i polecamy: marka Alterra (szampony/odżywki) do kupienia w sieci sklepów Rossmann, naturalne płyny do mycia naczyń Only eco lub Sonett, czy kosmetyki bio Lavera. Coraz częściej armatorzy wyposażają czarterowane jachty w pakiety powitalne zawierające biodegradowalne płyny do mycia.
Jeśli jednak koniecznie chcemy zabrać na rejs ukochany, niebiodegradowalny szampon – używajmy go podczas postoju w marinie. Niech trafi do kanalizacji zamiast do morza.
Oszczędzanie wody i energii.
Życie na jachcie to znakomita szkoła praktykowania stylu eko. Tutaj wyraźnie i szybko widać efekty naszych działań.
Woda. Zbiorniki na wodę mają określoną pojemność. Gdy wody brakuje, musimy zatrzymać się w porcie lub marinie,m, aby ją zatankować. Jest to kosztowne, czasochłonne i nie zawsze wygodne. Dlatego warto wodę oszczędzać, przy okazji uczyć się dobrych nawyków: podczas mycia zębów zakręcamy kran, na jachcie bierzemy krótki prysznic, gdy są do tego warunki myjemy się w morzu, a słodką wodą jedynie się spłukujemy, zmywamy naczynia zaraz po posiłku, aby nie obeschły, pilnujemy swoich szklanek, kieliszków, kubków aby nie myć ich bez potrzeby. Przykłady można mnożyć.
Energia. Poziom naładowania akumulatorów jachtowych spędza sen z powiek niejednego skippera. Z tego powodu podczas rejsu ograniczamy zużycie energii: zapalamy światło tylko tam, gdzie to niezbędne, jeśli to możliwe, ograniczamy pracę lodówki oraz klimatyzacji.
Pamiętajmy: silnika używajmy tylko wtedy, gdy jest to konieczne: aby podładować akumulatory, podczas manewrów portowych, gdy nie ma wiatru. Ograniczenie czasu działania silnika nie tylko zmniejsza zużycia energii, ale też powoduje mniej spalin i zanieczyszczeń trafiających do atmosfery i wody.
Coraz więcej jachtów wyposażonych jest w panele słoneczne. Podczas wyboru jachtu do czarteru warto zwrócić na to uwagę, zwłaszcza, gdy planujemy dużo czasu spędzać w zatoczkach. Panele słoneczne zwiększą autonomiczność jachtu i pozwolą ograniczyć czas pracy silnika, niezbędny do naładowania akumulatorów.
Plastik i śmieci
Czy zdajemy sobie sprawę, że jedna foliowa torebka rozkłada się w morzu 20 lat, plastikowa butelka (PET) 450 lat, a jednorazowym sztućcom zajmuje to nawet 1000 lat?! Plastik to zmora XXI wieku. Po pierwsze jego rozkład na mikroskopijne cząsteczki zajmuje setki, a nawet tysiące lat. Po drugie, najnowsze badania pokazują, że plastik nie rozkłada się całkowicie – pozostaje w środowisku jako mikroplastik lub nanoplatik. W wodzie morskiej jest pochłaniany przez żyjące tam organizmy, w wyniku czego wchodzi w skład łańcucha pokarmowego, stając się zagrożeniem również dla nas. Mikroplastik stwierdzono we wszystkich rodzajach organizmów morskich włącznie z planktonem. Znajdziemy go również w soli morskiej! Szacuje się, że plastik, który trafia do morza zabija rocznie 1,5 miliona organizmów morskich, a u pozostałych powoduje różnego rodzaju zmiany chorobowe.
Warto zatem ograniczać zużycie plastiku, nawet metodą małych kroków. Jeśli robimy zakupy na rejs, zamiast zgrzewek 6 butelek 1,5l kupmy duże baniaki. Niewygodne? To prawda, ale o ile mniej plastiku! Plastik zużyty do produkcji jednego 5 l baniaka waży tyle, co do produkcji ok. 2 butelek 1,5 l. Duże butelki można również ponownie wykorzystać i napełnić je wodą podczas pobytu w porcie, następnie wykorzystać tą wodę np. do gotowania makaronu. Wybierając się na zakupy zabierzmy ze sobą torby wielokrotnego użytku. Płócienna torba jest nie tylko bardziej ekologiczna, ale też bardziej wytrzymała. Unikajmy pakowania owoców i warzyw w foliowe torebki. Nie używajmy słomek, talerzy, kubków i sztućców jednorazowych.
Segregowanie śmieci na morzu jest tak samo istotne, jak robienie tego w domu. Obierki po warzywach i pestki powinny trafiać do jednego pojemnika, papier do drugiego a plastik do trzeciego. Ten prosty system pomaga ograniczyć “ślady”, jakie zostawiamy po sobie w środowisku wodnym. Zadbajmy o to, aby po dopłynięciu do portu trafiły do odpowiednich kontenerów.
Przestrzegajmy również prostą zasadę: NIC nie wyrzucamy za burtę! Dotyczy to również resztek organicznych. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że skórka od banana będzie pływała w wodzie przez miesiąc, zanim się rozłoży? Kartka papieru spędzi tam aż półtora miesiąca, a kawałek kartonowego opakowania dwa miesiące? Mimo, że ich znalezienie się w wodzie nie jest tak szkodliwe jak plastiku, starajmy się ograniczyć takie przypadki.
Palisz papierosy? Nie pozwól aby niedopałki trafiły do morza. Wyrzucony za burtę niedopałek zanieczyszcza metr sześcienny wody, a zawarte w nim substancje są toksyczne dla wielu organizmów morskich. Co więcej, może rozkładać się w wodzie nawet 5 lat (!).
Dobre nawyki
Nie zostawiajmy jedzenia, butelek, książek czy dmuchanych zabawek na noc w kokpicie. Mogą zostać zrzucone przez wiatr do wody albo zjedzone przez ptaki.
Jeśli planujemy przygotować posiłek na jachcie, wyznaczmy na to konkretny czas i zróbmy go za jednym razem. Nie rozgrzewajmy patelni czy piekarnika po kilka razy.
Spinacze do bielizny, które używamy wieszając ręcznik lub kąpielówki na relingu mają tendencje do wpadania do wody. Jeśli mamy wybór, używajmy drewnianych.
Podczas rejsu staramy się kupować lokalne produkty, w tym sezonowe warzywa i owoce. Produkty zagraniczne lub niesezonowe są dostarczane drogą lądową lub morską. Ich transport produkuje ogromne ilości spalin. Zaopatrując się w regionalne produkty, nie tylko wspieramy miejscowych rolników, ale też dbamy o środowisko.
Eko-żeglowanie nie jest wcale trudne. Wymaga jedynie uwagi i troski. W dzisiejszych czasach każde, nawet najmniejsze działanie w celu ochrony środowiska naturalnego, jest istotne. To, w jaki sposób żeglujemy, też ma znaczenie. Pamiętajmy – nasze wybory mają realny wpływ na otoczenie.
Szukasz jachtu na wakacje? Najlepsze oferty, wysokie zniżki, sprawdzone jachty.
Posty w kategorii
Jak postępować w razie awarii jachtu?
Nikomu nie życzymy awarii na jachcie, ale jak każdy sprzęt tak i ten może... więcej »
zobacz więcejBoje na Balearach i ich rezerwacja
Gdzie znajdziemy boje na Balearach Baleary to hiszpański archipelag na Morzu Śródziemnym, w skład... więcej »
zobacz więcejPatent żeglarski – wymagania, uprawnienia, wymiana
W znacznej części krajów europejskich od osób pływających jachtami żaglowymi i motorowymi nie wymaga... więcej »
zobacz więcej