Wyspy Kimolos, Poliegos i Aghios Georgios
03 03 2021
Omawiana poprzednio wyspa Milos jest bardzo często odwiedzana przez żeglarzy. Większość z nich nie zdaje sobie sprawy, że bardzo blisko, po sąsiedzku, leżą prawie nieskażone turystyką perełki – wyspy Kimolos, Poliegos i Aghios Georgios.
Co znajdziesz w tym artykule:
Wyspa Kimolos
Niewielka cykladzka wyspa Kimolos, leżąca zaledwie 0.5 Mm od Milos, niewiele różni się od niej pod względem krajobrazowym. Już za pierwszym razem, gdy na nią przypłynęliśmy, całkowicie spełniła nasze oczekiwania. Było tak, jak miało być – cicho, spokojnie i kameralnie; życie toczy się tu leniwym tempem.
Planujesz czarter jachtu w Grecji? Te informacje mogą Cię zainteresować…
W sezonie, gdy promem z Apolloni na Milos przypływają turyści na jednodniowe wycieczki, na plażach w ciągu dnia robi się nieco głośniej, jednak dłuższy pobyt na Kimolos wybiera zaledwie garstka turystów. Jest to idealne miejsce, by uciec dosłownie od wszystkiego.
Pochodzenie i historia wyspy
Ta mniejsza sąsiadka Milos jest też wyspą pochodzenia wulkanicznego i, podobnie jak ona, obfituje w ciekawe, wielobarwne formacje skalne, a także w różne surowce mineralne, dzięki którym przez wiele stuleci mieszkańcy znajdowali zatrudnienie w tutejszych kopalniach. Wyspa była nazywana Ehidnousa – od dużej ilości żmij, które jeszcze dziś można spotkać na wyspie (Εχιδνα – żmija). Wenecjanie, ze względu na srebrno-biały kolor skał na południowym wybrzeżu, nazywali wyspę Argentiera, czyli srebrna (Argentiera – srebrny).
Obecna nazwa – Kimolos pochodzi od kredy (Kιμωλια – kreda), gdyż wydobywane tu minerały, co prawda kredą nie są, ale bardzo ją przypominają. W starożytności bogactwo wyspy opierało się na wydobyciu właśnie ziemi kredowej (to jakiś rodzaj glinki przypominającej kredę, ale ponieważ nie jesteśmy geologami na tym poprzestańmy), który miał właściwości kosmetyczne – myjące, piorące i czyszczące. Nawet zawodnicy biorący udział w igrzyskach olimpijskich właśnie tym „proszkiem” zmywali z siebie oliwę, którą przed zawodami byli smarowani.
Cała historia Kimolos ściśle wiąże się z historią Milos. W czasach hellenistycznych, rzymskich i bizantyjskich wyspa kwitła dzięki swym bogactwom naturalnym, a o jej pozycji ekonomicznej świadczyła własna moneta. Później, gdy była pod panowaniem Wenecjan, zaczęła ubożeć, głównie za sprawą grabieży piratów, którzy rezydowali w zatokach sąsiedniej wyspy Milos. W czasie okupacji tureckiej ataki te stały się tak częste i uciążliwe, że Kimolos niemal się wyludniła. Obecnie na wyspie mieszka około 600 mieszkańców.
Udajemy się na zwiedzanie
Przypływając na Kimolos, najwygodniej jest zostawić jacht w jedynym porcie wyspy – Psathi i pieszo zwiedzić wyspę.
Można też wynająć samochód albo skuter. Jeszcze do niedawna było to niemożliwe, bo na wyspie nie było żadnej wypożyczalni. Turyści, poza rzadko kursującymi autobusami, byli skazani na własne nogi lub podwózkę życzliwego mieszkańca. Wypożyczalnię znajdziecie w pobliżu plaży przylegającej do portu. Ale jeśli kilkukilometrowe wędrówki Wam nie straszne, to nie ma sensu wypożyczać samochodu, bo wszędzie można dojść pieszo.
Na wyspie tylko główna droga wzdłuż południowego wybrzeża jest asfaltowa, pozostałe zaś są szutrowe. W 2020 r. w porcie była tylko jedna tawerna – Kyma, w której w sezonie wymagana jest wcześniejsza rezerwacja. Pomimo tawernowego stylu, jest to estiatorion, czyli restauracja, więc i ceny są odrobinę wyższe i dania wykwintniejsze. Bywalcy typowej tawerny mogą się zdziwić, widząc „fikuśne” maźnięcia na talerzu i wielkość niektórych dań (tzn. bardziej małość). Podsumowując ten przydługi wywód, jeśli chcecie zjeść bez rezerwacji dużo i taniej, warto pójść do Chorio.
Z wizytą w Chorio
Główna, i jedyna, miejscowość na Kimolos – Chorio (a nie Chora) położona jest na niewielkim wzniesieniu około 1,5 km od portu i zamieszkana przez 90% mieszkańców wyspy.
Jeśli nazwiecie stolicę wyspy Chora, jak na innych wyspach, to może się zdarzyć, że mieszkańcy Was poprawią, bo przywiązują dość dużą wagę do tego, by ją poprawnie nazywać.
Już z daleka widać okazały kościół, który jakoś nie pasuje do tej małej miejscowości. To kościół Panagia Odigitria, poświęcony patronce wyspy – świętej Methodii. Na jednej z wież umieszczony jest zegar, który dzwoni co pół godzin i słychać go w całej okolicy. Co roku (5 października) bardzo uroczyście obchodzone jest święto tej patronki. Na Kimolos przypływa wówczas wielu mieszkańców Milos, by wspólnie ucztować i bawić się przy muzyce.
Obok kościoła w najstarszym budynku osady mieści się muzeum archeologiczne. Wyspa jest malutka, to i eksponaty są dość skromne, ale pasjonatów archeologii informujemy, że takowe muzeum jest.
Cała miejscowość, jak wszędzie na Cykladach, to plątanina wąskich uliczek wśród bielonych domów, kościołów i placów. Jest tu kilka tawern, barów i sklepików, jednak poza sezonem czynna była jedna tawerna, jeden sklep i oczywiście kafeneion. „Poza sezonem” ma tu trochę inne znaczenie, bo była to końcówka maja.
Centrum miasta to dawny zamek, do którego prowadziły dwie bramy. Nie spodziewajcie się jednak zbyt wiele, bo z zamku pozostały jedynie ruiny.
Od północy z zamkiem sąsiaduje bardzo ładny kamienny kościół Chrissostomos. W tym miejscu jest też niewielki plac, na którym latem odbywa się wiele imprez plenerowych, jak koncerty czy pokazy filmów.
Spacerując uliczkami, na pewno zauważycie książki leżące na parapetach, stojące na niewielkich półkach lub wiszące na fantazyjnych wieszakach. To tutejsze biblioteki.
Jest to jedna z wielu inicjatyw stowarzyszenia, które działa niezwykle prężnie, nie tylko by przyciągnąć turystów, ale przede wszystkim zachować dawne tradycje i zwyczaje wyspy.
Wolontariusze sprzątają plaże, oznaczają piesze szlaki, propagują kajakarstwo i organizują wiele imprez kulturalnych w sezonie letnim. W ubiegłym roku postawiono dodatkowe „punkty biblioteczne” na kilku plażach Kimolos, które potrafią mieć bardzo oryginalne formy, np. w postaci postawionej pionowo połówki łodzi.
Nasza ulubiona – podobnie jak mieszkańców – tawerna w Chorio to Palaia Agora. Druga – również dobra – to Meltemi, która leży na obrzeżach Chorio.
Na wzgórzu nad Chorio widać opuszczone wiatraki. Warto tam pójść, jeśli macie czas, gdyż roztacza się stamtąd niesamowity widok na całe wschodnie wybrzeże wyspy.
Skiadi – intrygująca formacja skalna
Drugim miejscem, po Chorio, którego nie da się zobaczyć z pokładu jest Skiadi – niezwykła skała przypominająca olbrzymi grzyb lub parasol.
Mieszkańcy Kimolos są niezwykle dumni z tego ciekawego zjawiska geologicznego, które stoi na płaskowyżu około 4,5 km od stolicy. Kamienny grzyb powstał na skutek erozji bardziej miękkiej części – podstawy, a górna – twardsza część (kapelusz) pozostała nienaruszona. Jeśli macie do dyspozycji samochód, część drogi jest przejezdna, jednak ostatnie 1,5 km trzeba przejść pieszo oznaczonym szlakiem.
Pozostałe zakątki wyspy możecie zobaczyć, stając w jej zatokach.
Port Psathi 36°47,13’N 024°34,77’E
Port Psathi leży w południowo-wschodniej części wyspy.
Parę lat temu został przebudowany i jest to teraz jeden z bezpieczniejszych portów w tym rejonie. Na kanale YouTube, można znaleźć jeszcze filmy, na których widać ludzi wysiadających z promu w porcie przed przebudową – naprawdę warto obejrzeć.
Jachty cumują w wewnętrznym, wschodnim basenie, gdzie jest prąd i woda. Numer telefonu do harbourmaster’a Georgiosa: +30 6946306250.
W południowo-zachodniej części portu jest płytko i cumują tam łodzie rybackie. Przy końcu południowego pirsu jest około 2,5 metra głębokości, ale miejsce to nie jest osłonięte od fal, które tworzą się tam przy silnych wiatrach. Przy krótkim pirsie w północnej części portu cumuje prom pływający do Apolloni.
Jeśli nie będzie miejsca w porcie, można stanąć na kotwicy w zatoce, jednak nie daje ona dostatecznej ochrony przed wiatrem. Przy wiatrach z południa postój na kotwicy w zatoce jest niebezpieczny.
Zatoka Rematos, Rema, Goupa-Kara 36°47,33’N 024°35’E
Zatoka Rematos leży na wschód od portu Psathi.
Zatoka ta zapewnia dobrą ochronę, gdy wieje meltemi, a gdy w porcie Psathi brakuje miejsc, jest dobrym miejscem do kotwiczenia.
Uważajcie na silne wiatry spadowe. Gdy wieje z południa i wschodu postój w zatoce jest jednak niebezpieczny.
Dwie maleńkie osady, które leżą w tej zatoce, Rema i Kara są niemal ze sobą połączone. Miejsce jest atrakcyjne, gdyż są tu „sarmaty” – typowe dla tego regionu kolorowe garaże dla łodzi, wydrążone w miękkich skałach. Jest tu też skała, która swym kształtem przypomina słonia. Długo nie mogliśmy jej wypatrzeć, ale w końcu nam się udało. Nie zdradzimy Wam, w którym miejscu jej szukać, ale na pewno ją odnajdziecie.
Mimo że w sezonie sporo osób wybiera okoliczne skałki i zatoczki do pływania i nurkowania, to autentyczność tego miejsca pozostała nadal nienaruszona, nie ma tu turystycznego blichtru jak w Klimie na Milos.
Nie znajdziecie tu baru ani tawerny, a garaże dla łodzi nie są zamienione w pokoje dla turystów, lecz nadal wykorzystywane przez miejscowych rybaków zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem.
Zatoka Semina (Aghia Mina) 36°48,36’N 024°35,42’E
Kolejna zatoka leżąca na północ od Psathi to Zatoka Semina.
Jest w niej mały rybacki port, który jest za płytki dla jachtów.
Głęboka zatoka dobrze chroni przed północnymi i zachodnimi wiatrami, docierają tu jednak podmuchy wiejącego meltemi. Przy wiatrach z południa i wschodu postój może być niebezpieczny. Rzucając kotwice w okolicy portu, trzeba zwrócić uwagę na liczne mooringi i bojki łodzi rybackich.
Zatoka Prasonisi 36°49,4’N 024°36’E
Zatoka Prasonisi dobrze chroni przed meltemi. Uważajcie jednak, bo między wysepką Prasonisi a lądem jest płytko, dodatkowo w pobliżu pirsu przeładunkowego jest skalista rafa. Ogólnie w całej zatoce należy uważać na rafy.
Miejsce to jest bardzo popularne nie tylko wśród żeglarzy, ale i plażowiczów, gdyż jest tu jedna z najładniejszych plaż wyspy – Prassa Beach. Biały piasek nadaje wodzie przepiękny turkusowy odcień. Swój kolor tutejsza plaża zawdzięcza kredowym skałom, a dawna rampa jest pozostałością po licznych w tym regionie kopalniach.
Na północ od plaży widać sporą kopalnię, w której wciąż wydobywa się perlit i ziemię fulerską. Wiele rodzin na Kimolos nadal związanych jest z górnictwem. Jeśli nie pracują w kopalni na wyspie, to „dojeżdżają” do pracy na sąsiednią Milos. Stąd też dość częste połączenia promowe między tymi wyspami.
Na plaży Prassa jest sezonowy bar, a w południowej części zatoki doskonała tawerna Prasonisi.
Zatoka Aghios Andreas, St. Andrew 36°47,45’N 024°31,7’E
Zatoka Aghios Andreas składa się z dwóch mniejszych zatok: Sikia (Sykia) i Hellinika, które oddziela niewielki cypel i leżąca na środku wysepka Aghios Andreas.
Na brzegach obu zatok są ładne i zazwyczaj puste plaże. Stając tu na kotwicy, uważajcie na skalistą rafę pomiędzy wysepką Aghios Andreas a Kimolos. Obie zatoki dobrze chronią przy wiatrach ze wschodu oraz północnego i południowego wschodu.
Gdy wieje meltemi, zatoka nie jest dobrym miejscem na dłuższy postój. Nurkując między wysepką a cyplem na lądzie, możecie spróbować odszukać zatopione pozostałości starożytnego miasta – najstarszej osady Kimolos. Na skalnym cyplu są też wydrążone w skale dawne grobowce.
Zatoka Pyrgonisiou (Pirgonisi) 36°46,52’N 024°33,4’E
Południowa zatoka Pyrgonisiou bardzo dobrze chroni przy wiejącym meltemi, ale przy wiatrach z południa jest niebezpieczna.
Uważajcie na liczne skałki we wschodniej części zatoki, w pobliżu wysepki Pyrgonisi, oraz na skalistą rafę na wschód od niej.
Wyspa Poliegos
Na wschód od Kimolos leży wyspa Poliegos (zwana też Polyagos, Polyaigos, Poliagos) – największa niezamieszkała wyspa Grecji.
Jakiś rok temu dowiedzieliśmy się, że na wyspie mieszkają obecnie dwie osoby, które zajmują się hodowlą kóz. Od nich zresztą wyspa wzięła swoją nazwę – „wiele kóz” (poli – dużo, aigos-koza). Ze względu na żyjące tu liczne gatunki endemiczne i że jest to miejsce lęgu foki mniszki, Polyagos została objęta programem „Natura 2000”.
Większość odwiedzających, ze względu na wiejący latem meltemi, skupia się na odwiedzeniu jej południowego wybrzeża. Zachwyca ono kolorowymi klifami, dziwnymi formacjami skalnymi i ukrytymi pomiędzy nimi jaskiniami.
Wiele jachtów rzuca kotwicę w zatoce poniżej latarni morskiej, we wschodniej części wyspy. Z plaży do latarni prowadzi ścieżka, którą można wspiąć się na górę, by podziwiać wyspę z nieco innej perspektywy. Patrząc na skaliste, dzikie wybrzeże, trudno sobie wyobrazić, by w tak surowych warunkach, oprócz kóz i innych zwierząt, mogli mieszkać tu ludzie.
Jednak północna część Polyagos jest nieco łagodniejsza, co zobaczycie, cumując (wykorzystując sprzyjający wiatr) w którejś z północnych zatok.
Podczas wyprawy w głąb wyspy, można zobaczyć, że była ona kiedyś zamieszkała. W przeszłości, gdy działały kamieniołomy, mieszkało tu około 200 osób, a pozostałości dawnej osady widać do dziś.
Oprócz niewielkiego portu w północno-zachodniej zatoce Panagia Avlaki, z którego pozostał tylko niewielki, betonowy pirs, powyżej zatoki zachował się też mały klasztor i kościółek z 1622 roku. Jeszcze w 1950 roku Polyagos miało 14 mieszkańców, jednak w 1972 roku wyspa została ostatecznie opuszczona.
Zatoka Vromolimni 36°47,11’N 024°37,51’E
Zatoka Vromolimni leży w północnej części wyspy. Z racji takiego położenia można w niej kotwiczyć tylko przy wiatrach z południa i z zachodu. Przy wiejącym meltemi, postój w zatoce jest bardzo niebezpieczny. W zatoce jest mała plaża.
Zatoka Panagia Avlaki 36°47,09’N 024°36,63’E
Panagia Avlaki to mała zatoka leżąca w północno-zachodniej części wyspy. W zatoce jest plaża i niewielki, betonowy pirs, przy którym jest zbyt płytko, by można do niego cumować. Zatoka jest bezpieczna przy wiatrach z południa i ze wschodu. Przy wiejącym meltemi, nie zapewnia dobrej ochrony.
Zatoka Epano Mersini 36°46,38’N 024°36,53’E
Zatoka Epano Mersini jest wygodnym i popularnym kotwicowiskiem, które dobrze chroni przed wiatrami z północy i ze wschodu, w tym przed meltemi. Przy wiatrach południowych możecie schronić się w południowej części zatoki, gdzie leży mała wysepka Manolisi. Pomiędzy Manolisi a Poliegos jest płytko, nie należy tamtędy przepływać.
Wyspa Aghios Georgios
Niewielka wysepka Aghios Georgios, podobnie jak leżąca bliżej Kimolos – Aghios Efstathios , jest własnością prywatną.
Najlepszym miejscem na postój na kotwicy jest mała zatoczka 36°45,44’N 024°34,61’E, leżąca na zachodnim wybrzeżu wyspy, przy klasztorze. Jest tam betonowa keja i pirs, jednak jest tam zbyt płytko do cumowania.
Na wschodnim wybrzeżu wyspy można zobaczyć pozostałości zniszczonego portu.
Ponieważ w pobliżu wyspy jest dużo raf, żeglowanie nocą może być niebezpieczne. Podobnie, przy wiejących silnych wiatrach (bez względu na kierunek), lepiej nie zapuszczać się w rejon wyspy. Płynąc w południowej części wyspy, nawet w dzień i przy dobrej pogodzie, uważajcie na liczne skaliste rafy pomiędzy wysepką Kasseles a Aghios Georgios.
Na wyspie jest duży, opuszczony klasztor. Można go zwiedzić, bo drzwi są otwarte lub w zamkach są klucze.
Szczerze mówiąc, to trochę nieswojo się czuliśmy, chodząc wśród opuszczonych murów i po pustych korytarzach klasztoru. Widać jednak, że ktoś dba o to miejsce i sporadycznie odbywają się tu uroczystości kościelne.
Autorzy: Elżbieta i Piotr Kasperaszek
Od 30 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015. Przewodnik „242 miejsca w Grecji, które można odwiedzić, żeglując” został wyróżniony przez Magazyn Literacki KSIĄŻKI, w kategorii – najlepsze publikacje turystyczne 2022 roku.
Posty w kategorii
Wyspy Folegandros i Sikinos
Cykladzkie wyspy Folegandros i Sikinos, leżące poza głównymi szlakami turystycznymi, wciąż zachwycją swoim tradycyjnym... więcej »
zobacz więcejOd Pireusu przez Ateny i przylądek Sounion, aż do Lavrio
Pireus Pierwsze i dla wielu chyba jedyne skojarzenie po usłyszeniu nazwy Pireus – wielki... więcej »
zobacz więcejWyspa Amorgos
Rozsławiona przez film Luca Bessona "Wielki Błękit" wyspa Amorgos spodoba się fanom górskich wycieczek... więcej »
zobacz więcej