Zatoka Ciftlik
Zatoka Ciftlik oddalona jest około dwóch godzin płynięcia na silniku z mariny w Marmarisie. Z tego też powodu cieszy się ogromną popularnością wśród załóg czarterowych, szczególnie w piątkowe wieczory.
Zatoka jest duża, w kształcie koła, z piaszczystą plażą. Otaczają ją strome zbocza gór. Z brzegu odchodzą w morze długie pomosty restauracji. Jest ich kilka i zajmują sporą część zatoki. Kiedy wpływasz tu po raz pierwszy, możesz czuć się trochę zdezorientowany(-a). Naganiacze machają do Ciebie flagami, zachęcając do wybrania ich właśnie pomostu. W sezonie jest trochę łatwiej, bo rzadko trafia się wolne miejsce – konieczna wcześniejsza rezerwacja. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma tutaj złej restauracji, wszystkie reprezentują mniej więcej ten sam dobry poziom. Mają również zbliżone, niezbyt wysokie ceny.
Jeśli nie ma miejsca przy pomostach, zawsze możesz rzucić kotwicę na głęb. 6-8 metrów. Trzyma bardzo dobrze. Pewnym utrudnieniem bywają wiatry spadowe, gdy wieje z północnego zachodu. Na wodzie bywa też spory ruch, co może wywoływać fale. Jeśli stoisz na kotwicy i chcesz zjeść posiłek w restauracji, wystarczy do nich zadzwonić. Chętnie przypłyną i zabiorą załogę na brzeg.
Cumując do pomostu, możesz zatankować wodę i podpiąć się do prądu. Restauracje udostępniają również toalety i prysznice. Wszystko w cenie kolacji.
Wpływając do zatoki, patrząc od lewej strony, mamy nieduży pirs odchodzący od skalistego brzegu – należy do Alarga Sailing Club. Kolejne pirsy należą do: Mehmet Place, Azmak Restaurant, Deniz Restaurant, Rafet Baba Restaurant.
Sugerując się opiniami innych żeglarzy, planowaliśmy zjeść kolację w restauracji Azmak, ale była połowa kwietnia i nie najlepsza pogoda. Lokal był jeszcze zamknięty. Działał natomiast Mehmet Place oraz Rafet Baba. Wybraliśmy pomost Mehmet Place. Zapłaciliśmy 7 tys. lirów tureckich (2025 r.) za kolację dla 5 osób – liczne przystawki mezze, ryba (okoń morski) z ryżem frytkami i sałatką lub jagnięcina oraz dwie butelki wina. Polecamy. Ponieważ było chłodno, usadowiono nas tuż przy palenisku. Gorący chleb prosto z pieca z lokalnym mezze smakował wybornie.
![]() | ![]() |
Proponowano nam również śniadanie, ale rano woleliśmy rzucić kotwicę w sąsiedniej zatoce Gerbekse (czasem nazywanej Gebekse), aby zjeść śniadanie na wodzie, delektując się wspaniałymi widokami i zatoką na wyłączność.